Zuzka
Dołączył: 25 Lut 2011
Posty: 259
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:26, 02 Lis 2014 Temat postu: 02.11.2014 Chody pośrednie i P-4 |
|
|
Konie nie mają wolnego! Incognito akurat się należy, ale Novie nie odpuszczę. Wzięłam siodło, ogłowie, czaprak miętowo niebieski, ochraniacze zielone i lecimy na halę.
Czas na poćwiczenie sobie jakiejś P-tki. Ponieważ wszystkie trudniejsze nowości mamy przeobione to zajmiemy się chodami. Wsiadłam na nią ze stołka po czym dałam sygnał do stępa i idziemy. W tym chodzie jak zawsze robimy trochę wolt i zmianę kierunku. Przejście do kłusa zatem. Po paru kołach wjechałam na woltę i pozbierałam kucynkę. Pracowała dzisiaj dość niechętnie, możliwe ze to przez pogodę. Po paru kółkach już była spokojniejsza z zaangażowanym zadem. Ślicznie. W zebraniu zmiana kierunku i zaczynamy pierwszy etap pracy.
Zaczęłam wypychać klacz biodrami i zachęcać do przejścia w kłus pośredni. Kucynka lekko schyliła głowę, uszka miała nastawione i była chętna do nauki. Wydłużyła trochę bardziej krok. Byłoby perfekcyjnie, gdyby nie to, że była cała spięta. Poluźniłam odrobinę kontakt i już była lepsza na mordce i luźniej szła, jednak był impuls w przód. Poklepałam ją i po jednym kole wracamy do normalności. Zmiana kierunku i po jednym kole znów wypchanie biodrami, delikatne pomoce na wyciągnięcie wykroku i luźniej na wodzy. Nova zareagowała mniej nerwowo, jednak trochę niepewności i dyskomfortu było. Przyzwyczai się. Poklepałam ją i chwila odpoczynku w stępie.
Zagalopowanie z kłusa, ale nie wariujemy dzisiaj. Przyhamowałam ją trochę, zwróciłam na siebie uwagę i pół koła spokojniutko, robimy woltę na pół hali i zaczynamy cyrk. Znów zaczęłam delikatnie wypychać klacz, jednocześnie delikatnie hamując na wodzy, bo przyspieszała z początku. Nieśmiało wyciągnęła trochę krok i opuściła głowę. Pochwaliłam ją wesołym "Tak!" i poprosiłam jeszcze na kole o jako takie zebranie, żeby głowa była trochę przed linią pionu. Kiedy było idealnie, jednak trochę sztywno po kółku takiego cudowania przechodzimy do zwykłego galopu. Zmiana kierunku przez półwoltę i jedziemy kontrgalopem. Chciała maruda zmienić nogę, ale się nie dałam i mocniej dałam pomoce. I na prostej przejście do kłusa, zagalopowanie na prostej na dobrą nogę i dajemy już spokój, ale nie puszczałam jej aż tak luzem. Po kole galopu chwila stępa i zaczynamy program P-4.
Wjazd kłusem na linię środkową mamy obcykany. Zatrzymanie perfekcyjnie, troszkę za X ale to moje zagapienie, ukłon i ruszamy kłusem. Po zakręcie w lewo kłusem zwykłym, ale później już przejście do roboczego. Dzisiaj doskonalony element umie wykonać już dobrze i nam nawet wyszło. Przejście z powrotem do zwykłego i wyraźne przejścia w literach. Troszkę ciężko było tak od razu przejść w pośredni w wyznaczonej literze, za każdym razem się spóźniliśmy. Półwolta i dziś niećwiczone ustępowanie od łydki. Nova chyba lubi ten element bo ładnie go wykonała z wyraźną frajdą. Znów kłus roboczy - pośredni - roboczy, co nie było problemem raczej. I znów konkretne litery. Dość ciężko było ale już lepiej. Zagalopowanie spokojne i płynne przejście, dzieki temu że nie jechałyśmy na świra dzisiaj. Robimy koło i jedziemy na wprost. Przejście w pośredni nie zajęło nam aż tak dużo czasu, zaledwie chwila i Nova już wiedziała o co chodzi. Te przejścia w literach to już zawaliłyśmy totalnie. Kontrgalop elegancko bo ćwiczony dzisiaj i zmiana nogi przez stęp. Zagalopowanie i znowu koło, roboczy pośredni roboczy całkiem ładny, trochę lepsze i bardziej ogarnięte konkretne przejścia w literach, kontrgalop. Po nim przejście do kłusa i stępa. Klacz już miała dość, ale to już końcówka. Stęp pośredni już zaczaiła z łatwością i chętnie go wykonała, zmiana kierunku stępem swobodnym też opanowana, kłusowa końcówka jak zawsze już perfekcyjnie i wolneee!
Już nawet jej nie rozkłusowywałam, bo obie miałyśmy dosyć. Na luźnej wodzy i popręgu potupałyśmy sobie chwil parę po czym do stajni bo mróz chwycił.
Post został pochwalony 0 razy
|
|