Zuzka
Dołączył: 25 Lut 2011
Posty: 259
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:26, 17 Paź 2014 Temat postu: 17.10.2014 Trening na Mistrzostwa: dwa tory i joker |
|
|
Dziś kończymy klasę L w skokach i zaczynamy P-tkę. Ubrałam klacz w ochranaicze, kaloszki i czaprak wyjazdowe, ogłowie, siodło i ruszyłyśmy na plac gdzie czekał Łukasz z przeszkodami.
Nie stanowiły one przejazdu jako takiego, dzisiaj wybieramy. Było ich jak na moje oko 10 w tym jedna się wyróżniała: był to joker - stacjonata 109cm z kolorowymi drągami i zabudowaniem pod spodem. Po rozgrzewce w której jak zawsze było dużo wolt i zmian kierunku w kłusie i stępie przechodzimy do skoków. Pierwszy mój zamysł wyglądał tak:
1. Krzyżak 50cm
2. Stacjonata 95cm
3. Stacjonata 105cm
4. Okser 100cm
5. Stacjonata 100cm
6. (LINIA Z 5) Stacjonata 100cm
7. (LINIA Z 6 I 5) Okser 90cm
8. Triplebarre 100cm
9. Stacjonata 105cm
10. Joker 109cm
No nic, komu w drogę temu galop. Ruszyłam galopem i dałam Ince znać, że jedziemy na krzyżaczek. Zaczęła się napalać na przeszkodę, ale nie pozwoliłam jej i wstrzymałam tak, że skoczyłyśmy spokojniutko. No to jedziemy dalej. Stacjonata była na wprost, dałam więcej łydki żeby mieć skok w górę a nie na szerokość. Tako się stało, ładne wybicie i nawet ładna technika, bo Łukasz zaklaskał. Kolejna przeszkoda była za zakrętem, więc nakręciłam klacz na nią tak, żeby jechać prosto. Skoczyła również ładnie i żywy najazd na okser. Dałam dość duże tempo żeby go przeskoczyć wysoko i szeroko. Również ładny skok i już stacjonata dość łatwa dla naszego duetu, potem kolejna, dałyśmy radę spokojnie. Po tym skoku od razu dałam łydek, klacz mnie zrozumiała i poleciała wysoko i daleko i tuż po wylądowaniu zakręt bez utraty tempa bo czeka nas kolejna trudność. -HOP! Srokata machnęła ogonem i zaszarżowała triplebarra. Na szczęście obyło się bez strat i stacjonata. Musiałam już trochę ją na niej hamować bo się rozkręciła za bardzo. I nasz przerażajacy Joker. Dawałam jej łydkami sygnał że będzie wysoko i straszno, bo było widać że się waha przed zabudowaniem. Jednak po chwili byłyśmy już za przeszkodą. Poklepałam ją i chwila odpoczynku.
Przed nami ostatni dziś parkur.
1. Okser 100cm
2. Krzyżak 50cm
3. Stacjonata 95cm z ukosa
4. Stacjonata 105cm
5. Stacjonata 100cm (linia z 4)
6. Okser 90cm z ukosa
7. Triplebarre 100cm
8. Stacjonata 100cm
9. Stacjonata 105cm
10. Joker 109cm
Ruszyłam galopem i na okser. Skoczyła go bez większego jarania się, spokojnie. Zaskoczył ją trochę krzyżak, więc skoczyła z dużym zapasem. Kolejna stacjonata, której nie dało się nie skoczyć z lekkiego skosu. Inco chciała wyłamać, ale dałam jej łydkę motywatorkę i lecimy. Drąg się zakołysał, ale nie zleciał, jest optymalnie. Kolejna łatwa stacjonata i druga jakieś 4 fule odstępu. Później dość trudny element naszego parkuru: okser po skosie. Dałam trochę powera łydką i skupiłam klacz na tym skoku, dałyśmy radę ale drugi człon się zakołysał. Później triplebarre na który był krótki naajzd więc trzeba było się szybko zmobilizować. Strąciłyśmy trzeci człon niestety. Jednak nie zrażając się już na kolejną przeszkodę. Dwie stacjonaty bez większych ekscesów, poprawnie technicznie i joker. Nie bała się juz go aż tak jednak zawahanie było. Skoczyłyśmy ładnie. Poklepałam klacz.
W kłusie trochę pojeździłyśmy na luźnej wodzy, a potem stęp na luźnym popręgu. Jak wyschnęła to do stajni od razu bo zimno, przetarłam ją słomą i gitara. A Łukasz posprząta przeszkody sam <3
Post został pochwalony 0 razy
|
|