Forum www.wsraurumanimus.fora.pl Strona Główna

Tydzień pracy nad ujeżdżeniem ; 10-16.05.2010

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wsraurumanimus.fora.pl Strona Główna -> Archiwum / Latający Holender
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marc




Dołączył: 02 Paź 2010
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:40, 02 Paź 2010    Temat postu: Tydzień pracy nad ujeżdżeniem ; 10-16.05.2010

PONIEDZIAŁEK:
Od rana lało. Założyłam ogierowi pas i zabrałam na halę. Na początku rozstępowałam i Rozkłusowałam na dwie strony bez dodatków. Potem założyłam mu czambon. Fajnie odpuszczał jednak zad trochę ciągnął. Początek galopu był tragiczny. Wieszał się na wędzidle i tracił równowagę. Porobiłam z nim trochę przejść kłus-galop-kłus. Po tym ćwiczeniu znacznie się rozluźnił. Gdy odpuścił już w galopie to i w kłusie poprawiła się jego praca zadu. Cała lonża trwała coś około pół godziny. Po lonży rozebrałam go i puściłam trochę luzem w korytarz, który już na stałe zagościł w naszej hali. Poskakał jakieś niewysokie szeregi gimnastyczne, potem trochę drągów. Fajnie mu szło. Na rozstępowanie wsiadłam na niego na oklep.

WTOREK:
Pogoda wcale się nie poprawiła więc znowu musimy iść na halę. Osiodłałam go i przetransportowaliśmy się przez tą ulewę. Na hali przygotowałam sobie już lonżę, bat i czambon. Na początek lonża. Rozstępowanie na luzie. Potem trochę kłusa na prawo, na lewo. Wczorajsze ćwiczenia dużo dały, bo fajnie odpuszczał i szedł tyłkiem. Potem zdjęłam mu czambon, odpięłam lonżę i wsiadłam. Na początek stęp na długiej. Starał się aby szedł aktywnie. Potem powoli go skracałam. Trochę wolt i ósemek trzymając go w wyraźnym wygięciu. Zakłusowanie na jedną i drugą stronę. Fajnie szedł do przodu jednak z pyskiem trochę uciekał. Po zagalopowaniu szedł już lepiej. Galop był b. fajny. Szedł w ustawieniu, nie tracił równowagi na woltach. Nie miał problemu z zagalopowaniem na odpowiednią nogę. Pochwaliłam go i rozstępowałam.

ŚRODA:
Jego kondycja jest coraz lepsza. Dzisiejsza praca w kłusie była o wiele lepsza! Robi postępy. Skupiliśmy się bardziej na galopie. Na początek dałam mu się wyżyć, potem galop w ustawieniu, wolty. Gdy już szedł w miarę lekko na pysku popracowaliśmy na drągach w kłusie i galopie. Ćwiczyliśmy też wszelkiego rodzaju przejścia. Bardzo ładnie wychodziły mu już przejścia stój-kłus-stój, i stęp-galop-kłus.

CZWARTEK:
Dzisiaj lonża. Praca na nierównym terenie (tak! Deszcz przestał padać) i trochę drągów. Był nieco sztywny w kłusie. Galop ma coraz lepszy, nie ma już problemów ani z równowagą, ani z kondycją. Nie męczyłam go dzisiaj jazdą. Skończyliśmy na ponad pół godzinnej lonży.

PIĄTEK:
Dzień zaczęliśmy od spacerku. Taki tam stępo-kłusik. Potem po południu wzięłam go pod siodło. Doskonaliliśmy przejścia i zagalopowania. Nie miał żadnych problemów z wygięciem. Popróbowałam z nim trochę chodów skróconych i wyciągniętych. W stępie wiadomo bez problemu. W kłusie na początku nie mógł się odnaleźć w wyciągniętym ale potem świetnie mu szło! Galop sobie odpuściliśmy, jedno tempo nam wystarczy.

SOBOTA:
Przećwiczyliśmy sobie poszczególne elementy L4. Dzisiaj chodził naprawdę fajnie. Przejścia, wydłużenia, skrócenia, wygięcia. Naprawdę jestem z niego zadowolona! Jednak mam obawy przed jutrzejszym zachowaniem. Podczas treningów jest spokojny ale nie wiem czy mu nie odpierdzieli jutro. Czas pokaże. Na koniec treningu pojechaliśmy sobie na spacer żeby się trochę wygalopował.

NIEDZIELA:
Podsumowanie pracy z całego tygodnia – eliminacje do pucharu Aries. Podróż była w miarę. Obyło się bez większych problemów. Na miejscu oczywiście rżał do byle przemieszczającego się przedmiotu. Na rozprężalni zachowywał się okropnie. Był sztywny, rwał do przodu, w ogóle nie mógł się skupić. Pojechaliśmy na jakiś placyk za stajnią gdzie nie było ludzi i koni. Tam uspokoił się. Przejechaliśmy sobie jeszcze dwa razy program i wróciliśmy na rozprężalnie. Nie był już taki sztywny ale dalej rwał się i rozpraszał. Modliłam się tylko żeby na czworoboku mnie nie zwalił. Nasz wjazd był tragiczny. Ale po pierwszym zatrzymaniu i ukłonie chyba się wczuł. Był o wiele spokojniejszy i mimo, że dalej trochę sztywny to przynajmniej dał się prowadzić. I tak dobrze nam poszło! Zajęliśmy II miejsce i przeszliśmy do pierwszego etapu. Jestem z niego zadowolona! Jutro ma dzień wolny, a potem rozpoczniemy przygotowania do I etapu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wsraurumanimus.fora.pl Strona Główna -> Archiwum / Latający Holender Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin