Zuzka
Dołączył: 25 Lut 2011
Posty: 259
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:47, 03 Sty 2013 Temat postu: 11.02.2012 Wizyta i spacer |
|
|
Podjechałam do SC żeby trochę pojeździć z Księżyckiem. Wyczyszczenie go zajęło mi dużo czasu. Osiodłanie poszło szybko. Mój ty kochany brudasie. Wsiadłam na ogiera i pojechałam w las. Drogę nam przebiegł zając ale się tym nie przejęliśmy. Podjechaliśmy na pagórek. Pochyliłam się w siodle a koń pochylił się do przodu i ciągnął w górę. Na szczycie sapnął. No kolego. Wysokie to to nie było. On dumny ze swego wyczynu jechał dalej stępem. Pogłaskałam go po łopatce w ramach nagłego przypływu przywiązania. Dałam mu znak do kłusa. Ogier przesuwał sterty liści kopytami nie patrząc pod siebie. Patrzał na wprost. Przeleciał jakiś ptak. Księżycek parsknął i napiął mięśnie. Powiedziałam coś miłego i dałam mu znak że jeszcze kłusujemy. Proszę! A co to? Obok nas idzie kłusem jakaś mała sarenka. Zatrzymaliśmy się. New Moon wąchał z zainteresowaniem kopytnego gdy przygalopował do nas jeleń ze stadem i popatrzał na nas. Postanowiłam jechać za nim. Księżyc jechał kłusem ze stadem a na nim ja. I zobaczyliśmy piękną polanę usłaną kwiatami. Pozwoliłam mu skubnąć i pojechaliśmy dalej. Za zakrętem zagalopowałam. Koń galopował miękko dopóki nie zobaczył kłody. Pochyliłam się w siodle a ogier skoczył. Potem poczułam miękkie lądowanie. Pogłaskałam go po łopatce i dalej jechaliśmy galopem. Minęliśmy jezioro. New Moon parskał i rzucał głowa, więc oddałam mu trochę wodzy. Przestał. Jedziemy dalej kłusem. Skoczyliśmy coś w kłusie i za głazem do stępa, bo widziałam SC. Po przyjeździe pogłaskałam go i popłakałam mu trochę w łopatkę. Tak go chciałam zaadoptować. Rozsiodłałam go nadal chlipiąc. Założyłam mu kantar i wypuściłam na padok. Ogier zatrzymał się przy mnie i oparł mi łeb na ramieniu. Tak kochany zrobie co tylko możliwe i pozdrowię Inside'a. I odjechałam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|