skoki do 1 m by Kana

Joanne

Data: 21 Marca 2009
Trener: Kana25
Opis:
Przyjechałam do Punia. Stał spokojnie w boksie iprzyglądał mi się z zaciekawieniem. Pogłaskałam go po szyi i weszłam doboksu – Cześć, chodź pujdziemy na trening – powiedziałam i założyłam mukantar. Wyszliśmy przed stajnię i zaczęłam go czyścić, żeby go bliżejpoznać, a w tym czasie Joanne poszła po sprzęt do skoków. Przyczyszczeniu stał spokojnie, jednak gdy chciałam podnieść kopytka, niechciał mi podawać. No nic w końcu udało mi się go wyczyścić, a kiedyprzyszła Joanne, wzięłam od niej sprzęt i załorzyłam mu go, a potemwsiadłam. Trochę dziwnie się bo zwykle jeżdże na dużych koniach, ale pochwili się przyzwyczaiłam. Pojechaliśmy na plac gdzie Joanneprzygotowała już przeszkody do 1m.
Najpierw rozgrzewka. Stęp wokół przeszków, przejścia przez drągi, apotem to samo w kłusie i tak po jakiejś pół godzinie Punio był jużrozgrzany więc zagalopowałam i przeskoczyłam kilka kopert. Punio bardzowysoko przeskakiwał, chyba chciał się popisać Very Happy

A więc po rozgrzewce zaczęłam właściwy trening. Pierw stacjonata 70 cm.Trochę się spieszył więc go przytrzymałam i spokojnie najechaliśmy ikucyk wysooko się wybił. Po wylądowaniu pochwaliłam głosem inakierowałam na stacjonatę 90 cm. Trochę się zawahał ale skok bezzrzutki, a potem okset 80 cm. Najechał bardzo odważnie i wysoko sięwybił. Pochwaliłam go klepiąc i pomyślałam nad następnymi przeszkodami.Double barre 90 cm i 100 cm będzie odpowiednią przeszkodą – pomyślałami nawróciałam kuca. Galopem najechaliśmy i Punio wysoko się wybił. -Świetnie! - powiedziałam i naprowadziłam go na triple barre 90 cm,100cm, i 110cm. Trochę sięzawahał ale dałam mu łydkę i wyskoczył, leczzrzucił najwyższą belkę. Pocieszyłam go klepiąc i najechaliśmy nastacjonatę 90 cm. Trochę za szybko i dotknął kopytkiem górną belkę. Ateraz piramida 90 cm i 100 cm. Trochę się zawahał, a ja dałam mudelikatnie łydkę żeby go upewnić i ładnie skoczył. Ok, poklepałam izrobiłam rundkę wokół przeszkód. Zatrzymałam go i zsiadłam.Pozmieniałam przeszkody(podwyższyłam, zmniejszyłam itd.). Wróciłam doniego i z powrotem wsiadłam. Przekłusowałam i zagalopowałam.Najechaliśmy na okser 100 cm. Odważnie galopował i wysoko się wybił.Ładnie skoczył, bez zrzutki. Pochwaliłam go i naprowadziłam na triplebarre 90 cm, 95 cm i 100 cm. Najechaliśmy i Punio pięknie skoczył.Potem double barre 90 cm i 100 cm, sacjonata 90cm, okser 90 cm,koperta^^ i pijany okser 100 cm. Wszystkie mu bardzo ładnie wyszły ijego właścicielka może być z niego na prawdę dumna.
Potem jeszcze chwila kłusa i stępa i wróciliśmy do stajni, gdzie gowyczyściłam i dałam do boksu. Potem wróciłam i odniosłam sprzęt dosiodlarni. Poszłam do biura zdać relacje i odebrać zapłatę.