Relacja z treningów - 06.04 - 16.04

Joanne

Relacje z treningów w tygodniu 6-12 Kwietnia 2009 r.

Poniedziałek - 6.04:
Dość intensywna lonża w pasie. Praca nad zgięciami i chodami bocznymi. Następnie gry parelliego w granicach 1-3. Punio spisywał się dobrze, chody boczne z ziemi wychodzą mu coraz lepiej. Powoli uczymy się elementów ujeżdzenia P, jak na razie z ziemi.

Wtorek - 7.04:
Gry w granicach 1-3 i trochę 4. Następnie doskonalenie skoków kl.L. Dużo szeregów gimnastycznych, zmian nóg i innych trudnych ćwiczeń skokowych. Następnie, po 3 godzinnym odpoczynku kontynuacja nauki chodów bocznych i próba powiązania pomocy dawanych przez jeźdźca z tymi dawanymi przez prowadzącego. Werdykt bardzo dobry - koń zaczyna kojarzyć jedno z drugim.

Środa - 8.04:
Lekki terenik. Bez skoków ani jakiś męczących galopad. dużo stępa i kłusa, mało galopu i spokojne tempo. Koń zachowywał się dobrze, nie wystraszył się nagłego, krzyczącego bażanta, który przeleciał nam drogę.

Czwartek - 9.04:
Koń miał wolne, jedynie popas i gry parelliego 1-5. Koniuch przez resztę dnia leniuchował wraz z innymi końmi, które potem poszły na treningi. W najgorętsze godziny został szybko wykąpany i wypucowany na błysk, a zimowa sierść pożegnana.

Piątek - 10.04:
Trening ujeżdżeniowy, próby chodów bocznych - Punio w końcu załapał i jest postęp. Poziom L-ki został opanowany. Poćwiczyliśmy elementy P, chody boczne i przyznam, że wałaszkowi należała się nagroda.

Sobota - 11.04:
Teren ze skokami i dużą ilością galopu. Koniu grzeczny, tylko raz się spłoszył, ale miał prawo. Skoki ładne, każda przeszkoda pokonana z klasą. Na prostej dobre rozwinięcie dużej prędkości. Teren trwał ponad 2 godziny.Punio się napocił, ale dobrze mu to zrobiło.

Niedziela - 12.04:
Luzik. Zero treningów, jedynie 7 Gier w granicach 1-6. Jestem z Puńka dumna, idzie nam coraz lepiej. Dziś znów długi popas i chasanie po piaszczystym padoku. Konik zbytnio przytył.

Poniedziałek - 13.04:
Trening ujeżdżeniowy. Dalej wałkujemy P-tkę. Idzie coraz lepiej, elastyczność wyraźnie się zwiększa, brzuszek też xD. Dość mocne zebrania i próby nowych elementów. Puniek początkowo się opierał, ale szybko odpuścił.

Wtorek - 14.04:
Lekki teren na kondycję. Koniś grzeczny, nie płoszył się, dużo kłusa i dość sporo galopu. Bez skoków, dużo odpoczynków. Kondycja o niebo lepsza, brzuszek maleje. Zdrowie dobre, ale trzeba kuca trochę oszczędzać, bez szalonych terenów do Niedzieli(wyłącznie, w Niedzielę już można) Dokłądne czyszczenie i uporządkowanie grzywy.

Środa - 15.04:
Lonża z dużym nakładem na elastyczność, wydłużanie i skracanie chodów, chody boczne i inne ćwiczenia wspomagające pracę nad ujeżdżeniem P. Następnie Friendly Game. W końcu pograliśmy też w grę siódmą. Następnie kontrola, stan dobry, koniu wraca do formy i w Niedzielę na 100 % może pójść w teren ciężki, ale jakoś tego nie planujemy.

Czwartek - 16.04:
Trening skokowy, nadal doskonalimy L-kę, w końcu wyżej nie ujdziemy, każde 110 m jest zrzucane, bez względu na tempo itd...Koniu po prostu nie daje rady. Nie bd go męczyć. Dziś znowu szeregi, galopy po prostej, skoki w dużych odległościach, praca nad prowadzeniem. Puniek się spisał, został pochwalony, a brzuszek już zniknął. L-ka udoskonalona, ale może coś jeszcze da się zrobić? zobaczymy.