nirv
Dołączył: 05 Cze 2012
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:53, 10 Cze 2012 Temat postu: TRENING - skoki P |
|
|
Weszłam z rana do stajni i dałam jeść koniom, gdy te wcinały jedzenie naszykowałam sprzęt na trening skokowy dla Sepii. Siodło, ogłowie, czaprak, oraz ochraniacze. Gdy to zrobiłam zaczełam sprzątać w stajni, a po godzinie wyprowadziłam korytarz.
Klacz była bardzo ożywiona, kręciła się i wierciła. Uspokoiłam ją głosem i zaczęłam czyścić. Mimo zimy klacz nie była zarośnięta, więc łatwo się ją czyściło. Wyczyściłam ją z zaklejek, oraz kurzu. Podcięłam odrastającego irokeza i zaczęłam siodłać. Nie dociągałam jeszcze popręgu, założyłam ochraniacze, a na koniec ogłowie. Założyłam sobie na głowę kask, dopięłam oficerki i skierowałyśmy się na hale.
Wsiadłam na klacz z podestu i puściłam wodze. Dałam sygnał do stępa i klacz ruszyła żwawym krokiem. Robiłam dużo wolt, przejść stęp-stój-stęp, zmian kierunku, by po kilkunastu minutach zakłusować na lużnej wodzy. Robiłam przejścia, wolty, różne figury, a gdy klacz zaczęła ładnie pracować grzbietem i rozluźniać się wzięłam ją na kontakt.
Przeszłyśmy drążki ustawione na ziemi, a następnie cavaletki o wysokości 30cm. Poprzechodziłyśmy je kilka razy, a gdy klacz była rozgrzana dałam sygnał do galopu na lewo. Klacz galopowała luźno, z zaznaczoną mocno fazą lotu, oraz ładnie podstawiona. Pochwaliłam ją i zrobiłam zwykłą zmianę nogi. Klacz wykonała prefekcyjnie to polecenie. Przeszłam więc do kłusa obmyślając parkur. Poprosiłam luzaczke o jego ustawienie.
Zaczełyśmy od szeregów gimnastycznych drąg, 3 przeszkody: krzyżak 50, stacjonata 50, oraz double bar 100. Przejechałyśmy to raz wjeżdzając z lewej i wyjeżdzając z prawej i na odwrót. Klacz starała się jak tylko mogła. Następnie skoczyłyśmy z prawej nogi szeroki rów z wodą lądując na lewej nodze. Niestety to nam się nie udało i Sepia zaczeła krzyżować. Po chwili poprawiłam galop i wykonałam to samo ćwiczenie. Tym razem się udało.
Kolejną przeszkodą była stacjonata 120, klacz najechała równym spokojnym tępem, dobrze się wybijając. Jako, że wszystko wyszło bardzo dobrze, poprosiłam o zmianę ustawień przeszkód.
Pierwsza była linia, na dwie fule, stacjonata 100 i double bar 110. Dalej trzeba było skręcić mocno w prawo i skoczyć rów, wylądować na lewo, skoczyć drugą linię, tym razem na jedną fule - obie stacjonaty 110, zrobić spore koło i najechać na murek 110.
Klacz pokonała parkur w wyśmienitym czasie, a mimo to nie śpieszyła się. Czekała na moje polecenia, starała się przy skoku, lądowała na dobrą nogę i ładnie podciągała nóżki. Widać, że stać ją na więcej. Poluźniłam wodze, zrobiłam dwa koła w galopie - na lewo i prawo, chwilke pokłusowałam i wystęowałam klacz. Na stępa zarzuciłam polaróke, bo klacz była lekko mokra.
Po 15 minutach wychwalania klaczki podczas stępowania zsiadłam, poluźniłam popręg i poszłam do stajni, gdzie rozsiodłałam Sepię, założyłam polarówkę i wpuściłam klacz do boksu. Dałam jej w nagrodę za świetny trening marchewkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|