Forum www.wsraurumanimus.fora.pl Strona Główna

Wild Rose: Dresaż - początki kl.P: chody boczne,zmiany tempa

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.wsraurumanimus.fora.pl Strona Główna -> Archiwum / Wild Rose
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Joanne
Właściciel Stajni



Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:45, 10 Sie 2009    Temat postu: Wild Rose: Dresaż - początki kl.P: chody boczne,zmiany tempa

Data: 10 Sierpnia 2009
Trener: Joanne
Opis:
Po Kolorowym postanowiłam wziąć Dziką na jazdę ujeżdżeniową. Klacz była już w stałym treningu ujeżdżeniowym, czasami robiłyśmy odstępstwo i robiłyśmy trening skokowy by jednak nie wypadła z formy. Przyznam, że Wild Rose jest pojętną uczennicą, W ciągu 3 tygodni całkowicie opanowałyśmy i umocniłyśmy podstawy czyli - ruch naprzód, impuls, ruch prowadzony od zadu, jazda prosto, równowaga we wszystkich chodach itd. Program klasy L mogłybyśmy jechać obydwie na oślep, więc pora na przyuczanie do klasy P. Już wcześniej próbowałyśmy wykonywać chody boczne, jakieś drobne dodania i skrócenia, jednak teraz przyszła pora by wziąć się porządnie za kobyłę jeśli chcemy osiągnąć wyznaczony cel. Sprzęt czekał na miejscu, trzeba było tylko wywlec Rudą z pastwiska i wyczyścić. Gdy podeszłam do bramki konie wyczuły, że szykuje się trening któregoś z nich, jedynie Kolor spokojnie pasł się przy ogrodzeniu, natomiast reszta usunęła się w głąb pastwiska.
-Rose! - Zawołałam Hanowerkę po imieniu, na co ta niechętnie, ale posłusznie podeszła. - Chodź, pora na trening - Poklepałam ją po szyi i za kantar poprowadziłam w stronę słupka. Na miejscu ją uwiązałam, sięgnęłam po twardą szczotkę i szybko rozczesałam wszystkie zlepki sierści i inne takie. Następnie w ruch poszły po kolei miękka szczotka - by oczyścić konia z brudu, martwego włosia i kurzu, kopystka - by dokładnie oczyścić kopytka, które Ruda uporczywie wyrywała, gąbki - by umyć delikatne i wrażliwe miejsca no i ścierka, którą wytarłam kobylastą z resztek kurzu. Dzika cały czas domagała się pieszczot i nie dawała mi spokojnie czyścić jaj sierści i kopyt. Efekt końcowy był dobry, zapomniałam jednak o grzywie i ogonie. Szybko porozplątywałam kołtuny, a potem przeczesałam wszystkie włosy grzebykiem. Gdy koń był czysty sięgnęłam po czaprak. Stwierdziłam, że jak tylko zarobię więcej kasy, to kupię kobyle nowy czaprak lub potnik i owijki, bo te białe na konkursy też muszą starczyć, a jeden z czapraków Wiary gdzieś się zagubił. Rozmyślając tak założyłam Wild Rose siodło, owijki i na koniec ogłowie. Dziś był trening w ujeżdżeniówce, zaś na tereny i jazdy skokowe pożyczałam siodło od Kolora lub ewentualnie Wiary. Gdy wszystko było dopięte na ostatni guzik złapałam wodze i poprowadziłam klacz w stronę lasku, bo tam też miał się odbyć trening. Podciągnęłam popręg, ustawiłam strzemiona i wsiadłam. Kilka poprawek z siodła i ruszamy swobodnym, luźnym stępem w las. Ruda miała dziś dużo energii, szła ładnie naprzód i z impulsem, którego czasami jej brakowało, czyli trening idzie do przodu - uśmiechnęłam się.
W zaledwie 5 minut dotarłyśmy na ową polankę, gdzie stoczyłam z Kolorowym niezłą walkę, jednak nic do tego nie miałam i spokojnie dałam się rozprężyć Wild w swobodnym stępie. Po 5 minutach zaczęłam zbierać wodze i zachęcać kobyłę do wejścia na kontakt. Poszło szybko i dokładnie minutę później pracowałyśmy na woltach i innych prostych figurach, aż po kolejnych 5 minutach wykonałyśmy kilka ustępowań od łydki. Ruda dobrze reagowała na pomoce, ustępowanie od łydki wyszło nam bardzo dobrze jak na pierwszą poważną lekcję. Pochwaliłam Hanowerkę i ruszamy kłusem. Najpierw całkowity luz i ćwiczymy reakcje na dosiad. Przyznam, że jestem zadowolona z postępów klaczy. Po 5 kółkach w obie strony nabrałam wodze, wzięłam Wild na kontakt i duża wolta w narożniku. Wyszła trochę jajowata, ale pochwaliłam posłuszną kobyłę i kolejne 3 wolty po jednej w narożniku. Potem zmiana kierunku przez ujeżdżalnię i to samo w drugą stronę. Gdy już wolty zrobiłyśmy sterując tylko łydkami próbowałyśmy wykonać wężyk. Wyszło przeciętnie, ale ważne, że Rosa się stara i dobrze reaguje na pomoce. Na równoległej ścianie powtarzamy ćwiczenie - no. Tym razem poszło dużo lepiej. Poklepałam klacz i zmiana kierunku przez półwoltę. Na tą stronę też wykonałyśmy 2 wężyki, które poszły nam bardzo dobrze. No to zaczęłam lekko zbierać Rudą. Ta posłusznie ustawiła się odpowiednio, zebrała i mogłyśmy popracować poważniej w kłusie. No to na początek dodania i skrócenia chodu na długich (dodania) i krótkich (skrócenia) ścianach. Początkowo były dość nieporadne, lecz z czasem i kolejnymi próbami Rose zaczynała kumać, że nie ma przyspieszać, lecz wydłużać wykrok idąc w tym samym tempie i skracać go, zależnie od moich wskazówek. Gdy na obie strony ćwiczenie wychodziło nam jak należy zrobiłyśmy kilka przejść kłus wyciągnięty - kłus skrócony - kłus roboczy na przekątnych. Hanowerka była już skupiona na pracy i szybko mogłyśmy pójść z pracą dalej.
-Dobrze. A więc kawałek treningu w kłusie zaliczony - Uśmiechnęłam się i zaczęłam przed kolejnym elementem ustawiać klacz na pomoce. Gdy już Wild odpowiednio reagowała na moje sygnały przyszła pora na próbę wykonania ciągu. Wjeżdżamy na długą ścianę i daję klaczy pomoce odpowiednie do wykonania elementu. Pierwsze kroki były dość pokraczne, jednak pod koniec przekątnej udało nam się wykonać w miarę ładny ciąg w lewo. Pochwaliłam Rosę i na kolejnej przekątnej to samo ćwiczenie. Na prawą stronę poszło nam łatwiej, gdyż jest ona lepsza u klaczy i u mnie. Na prawo już w połowie ujeżdżalni miałyśmy już ciąg godny oceny 4+, więc solidnie pochwaliłam Hanowerkę i trenujemy ustępowania w lewo. Pierwsze dwie przekątne były tak na 3, ale potem stopniowo coraz lepiej i w końcu stwierdziłyśmy z Oliwką, że może zasłużyłybyśmy na 5-, więc chwila odpoczynku na prostej i jedziemy w prawo. Tu poszło nam o wiele szybciej, bo już na 3 przekątnej Oliwka dała nam ocenę 5-, więc przeszłyśmy do kolejnego ćwiczenia. Chodziło w nim o przeplatanie ciągu z jazdą na wprost, a układ tego był taki: ciąg od ściany - po środku kilka kroków prosto - ciąg do ściany - kilka kroków prosto. Tu kobyła musiała iść trochę bardziej w bok niż przedtem, ale byłam pewna, że szybko uda nam się dobrze wykonać element. Pierwsze ustępowanie trochę było sprzeczaniem się konia ze mną, jednak po jeździe prosto następne poszło o wiele lepiej. Poćwiczyłyśmy element kilka razy na każdą nogę i pierwsze podejście do łopatki. Najpierw w stępie, potem w kłusie. Pierwsza ściana - kobylasta próbuje zrozumieć moją prośbę, druga ściana - kobył zrozumiał i wykonał bardzo ładną łopatkę za co został sowicie pochwalony. No to zmiana kierunku i to samo na drugą nogę. Tu poszło nam o wiele szybciej, więc przy kolejnym okrążeniu dajemy spokój i chwila odpoczynku przez galopem.


SOON


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Joanne dnia Czw 20:08, 11 Lut 2010, w całości zmieniany 9 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.wsraurumanimus.fora.pl Strona Główna -> Archiwum / Wild Rose Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin